27-02-2008, 23:54
(27-02-2008, 12:30)kk link napisał(a): Katyń ogladalam w pierwszych dniach ,gdy tylko wszedl na ekrany kin.
Balam sie jak Kathi,bo wiem ,jak emocjonalnie do tej tematyki podchodzę.
Idąc ,wiedzialam ,ze najmarniej bede miala ze 2 dni z glowy.
Cisza i brak ruchu w fotelach na koniec filmu-daje do myslenia.
Potem ,nikomu juz sie nigdzie nie śpieszy...
Ja podobnie podchodze do tego rodzaju filmow, chociaz gustuje sie w thillerach, horrorach... Jednak filmy oparte na faktach podwojnie uderzaja w czlowieka... I tu sie przyznam, ze "Pasji" M. Gibsona nie widzialem, bo wiem, jak bym to przezyl. Widzialem zwiastun i to mi wystarczylo.
Widzialem "Katyn"-ludzkie okrucienstwo nie zna granic. I jak Kasia napisalas: po zakonczeniu seansu siedzi sie wcisnietym w fotel i zastanawia, do czego to czlowiek moze byc zdolny... Dlaczego? Po co?