19-09-2007, 19:11
Po plaży nudystów spaceruje matka z synkiem. W pewnej chwili synek pyta:
- "Mamusiu, dlaczego jeden pan ma większego, a drugi mniejszego ptaszka?"
- "Dlatego Jasiu, że jeden jest biedny, a drugi bogaty."
Jasio przytakuje ze zrozumieniem, a po chwili woła:
- "Popatrz mamusiu! Tamten pan właśnie się bogaci!"
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- "Dziesięć litrów benzyny, szybko!"
- "Co jest? Pali się?"
- "Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa."
Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rekaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- "To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!"
- "Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam w końcu robić, kiedy sobie stłukę kolano?!"
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta, co oskarżony ma na obronę.
- "Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóź i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóź... i tak siedem razy."
- "Tato czemu babcia biega zakosami?"
- "Nie gadaj, podawaj magazynki!"
- "Mamusiu, dlaczego jeden pan ma większego, a drugi mniejszego ptaszka?"
- "Dlatego Jasiu, że jeden jest biedny, a drugi bogaty."
Jasio przytakuje ze zrozumieniem, a po chwili woła:
- "Popatrz mamusiu! Tamten pan właśnie się bogaci!"
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- "Dziesięć litrów benzyny, szybko!"
- "Co jest? Pali się?"
- "Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa."
Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rekaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- "To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!"
- "Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam w końcu robić, kiedy sobie stłukę kolano?!"
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta, co oskarżony ma na obronę.
- "Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóź i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóź... i tak siedem razy."
- "Tato czemu babcia biega zakosami?"
- "Nie gadaj, podawaj magazynki!"
"Nikogo nie obchodzą sińce upadłych aniołów."