Sorry, nie wiem czy bylo, a jak bylo to sorry 8)
=========================================================
Ojciec wraz z synem handlują ziemniakami po uliczkach miast.
Zajeżdżają w kamienice i wołają " Ziemniaki! Ziemniaki! "
Z trzeciego pietra babeczka się wychyla, ze chce.
- Trzy worki.
- Synu idź - mówi do niego ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 250 zł.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie
brakuje, może seks?
- Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z ojcem.
- Ale, no wie pan, przecież pan jest już dorosły, po co takie
pytania?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego?
- W poprzednim roku prze***śmy 8 ton.
================================================
Milego dnia i pa ;D
Optymista to pesymista bez doswiadczenia.