26-09-2008, 14:30
Post napisalam, poniewaz licze na to, ze osoba o ktorej mowa sie ogarnie.
Nie liczylam w zadnym razie na to, ze da to wymierne efekty w postaci oddania kasy.
Kotka - nie widze w tym nic zenujacego - zdaje sie, ze poslugujemy sie innymi definicjami tego slowa.
Co do naszego prawa: gdybym napisala tu nick, imie, nazwisko naszej kolezanki - moglabym zostac oskarzona o znieslawienie i to by dopiero byla zenada, nie sadzisz?
Jedyna - dokladnie, ten post obrazuje moja bezradnosc, glupote, idiotyczna wiare w ludzi.
Nie widze tu zadnego zadawania klamu moim - jak to ironicznie ujelas - 'wznioslym idealom'.
W cytowanej przez Ciebie mojej wypowiedzi rzecz sie miala nieco inaczej: niczyje zaufanie nie zostalo wowczas zawiedzione. To Ty tak twierdzilas. Pieniadze, o ktore chodzilo, byly caly czas. To Ty wysnulas wniosek, ze ich nie ma (w domysle, ze zostaly ukradzione). A to roznica zasadnicza.
Swoja droga - zazdroszcze Tobie.. Ilez Ty, kobieto, musisz miec wolnego czasu, skoro znajdujesz go, by moc wygrzebac moje wpisy sprzed prawie roku tak, by je przypasowac do postu aktualnego.. No, chyba ze archiwizujesz od razu, kolezanko?
Ach i dziekuje Kotce oraz Jedynej za tak 'nowatorskie' rady: 'prawo istnieje' oraz 'rozwiazac problem'.
Doprawdy, moje Drogie - dzieki, dzieki serdeczne - sama na to po prostu jeszcze nie wpadlam - och, och.
Kat
Nie liczylam w zadnym razie na to, ze da to wymierne efekty w postaci oddania kasy.
Kotka - nie widze w tym nic zenujacego - zdaje sie, ze poslugujemy sie innymi definicjami tego slowa.
Co do naszego prawa: gdybym napisala tu nick, imie, nazwisko naszej kolezanki - moglabym zostac oskarzona o znieslawienie i to by dopiero byla zenada, nie sadzisz?
Jedyna - dokladnie, ten post obrazuje moja bezradnosc, glupote, idiotyczna wiare w ludzi.
Nie widze tu zadnego zadawania klamu moim - jak to ironicznie ujelas - 'wznioslym idealom'.
W cytowanej przez Ciebie mojej wypowiedzi rzecz sie miala nieco inaczej: niczyje zaufanie nie zostalo wowczas zawiedzione. To Ty tak twierdzilas. Pieniadze, o ktore chodzilo, byly caly czas. To Ty wysnulas wniosek, ze ich nie ma (w domysle, ze zostaly ukradzione). A to roznica zasadnicza.
Swoja droga - zazdroszcze Tobie.. Ilez Ty, kobieto, musisz miec wolnego czasu, skoro znajdujesz go, by moc wygrzebac moje wpisy sprzed prawie roku tak, by je przypasowac do postu aktualnego.. No, chyba ze archiwizujesz od razu, kolezanko?
Ach i dziekuje Kotce oraz Jedynej za tak 'nowatorskie' rady: 'prawo istnieje' oraz 'rozwiazac problem'.
Doprawdy, moje Drogie - dzieki, dzieki serdeczne - sama na to po prostu jeszcze nie wpadlam - och, och.
Kat
Panowac nad soba, to najwyzsza władza - Seneka