02-05-2008, 10:02
(02-05-2008, 01:58)dortmund link napisał(a): Dzien drugi .
Ratunku!!! Leb mi peka.Jak na poczatek wszystkiego bylo za duzo .Za duzo slonca , swiezego powietrza , lazenia po okolicy i alkoholu troche tez ...
Zrobilem rozeznanie w terenie . W hotelu srednia wieku grubo po 60-ce ,ale i tak maja niska tylko dlatego ,ze ja tu jestem 8).W barze na dole trzeba strasznie uwazac na kelnerow ,bo lubia orznac.Jest taki jeden lysy w okularach ... za capucino skasowal 4 euro a w karcie stoi 2,80 > Mala interwencja u szefa wyrownla straty ( na koszt firmy darmowy drik ;D)Postanowilem urzedowac poza hotelem ; jest taniej i laski troche mlodsze ...Tym sposobem trafilem do baru "Romantico". Muzyka na zywo(zawsze po 20 .30) w wykonaniu prawdziwych hiszpanskich artystow;Manolo i Lolita.Manolo po mistrzowsku gra na gitarze,Lolita spiewa i tanczy tupiac przy tym mocno w drewniana podloge.Publicznosc jest zachwycona .Padaja oklaski a kelnerzy szybko sie uwijaja z tacami pelnymi trunkow.. i o to chodzi ;D.Przy stoliku obok siedzi laska strasznie podobna do Eskimoski( tej naszej )Ponoc kazdy z nas ma sobowtora ,wiec dlaczego lullka nie mialaby miec swojej
Dwa razy Mojito, Caipirinha... zaczyna byc nawet sympatycznie.Chetnie zagadalbym do tej czarnuli siedzacej obok ,ale niestety zbiera sie z kolezanka do wyjscia .Wpadne tu jurto o tej samej porze ,moze nastepnym razem bedzie wiecej czasu . Na koniec zamawiam Sex on the Beach, jakos trzeba pozegnac kolejny dzien urlopu....
Z baru nie mam zdjec bo przy swiecach jakos nie wyszly...
Dort, jak Ty wychyliłes tyle różnych drinków to i Angelinę Jolie mogłes zobaczyć. (Ciekawe czy po przebudzeniu to nadal byłaby ona )
Pozdrowienia jeszcze z Warszawy, za chwilę z drogi na Mazury no i wieczorem juz z Mazur :-)
(nie, nie, netu tam nie będzie :>)
A.
If a relationship has to be a secret, you shouldn't be in it.