Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Walę.tynki i inne Dni Przypomnienia
#11
Po pierwsze-to ja nie wierzę, żeby ktoś, kto olewa przez 364 dni w roku swojego partnera/kę, nagle sobie przypomniał że są Walentynki, i że w związku z tym dzisiaj akurat kocha. Tu akurat myślę, że hipokryzja nie grozi.
A jeśli chodzi o formę, no to cóż... może posostawmy innym wybór? Może trudno uwierzyć, ale ktoś jednak kupuje te czerwone plastikowe ohydztwa, bo jakoś koniunktura się kręci?
Ja nie jestem ani za, ani przeciw. Absolutnie nie jestem przeciw, żeby dzisiaj dostać na przykład kwiatuszek Wink
Myślę, że jeżeli ten dzień ma przynieść komuś radość, to powinien być. Na brzydotę i kicz mogę nie patrzeć.
Marketing może zresztą zepsuć każde święto. To czy mu się to uda - zależy tylko i wyłącznie od naszej odporności.
#12
Dla mnie najwaznieszym dniem w zyciu jest    15 kwietnia    8)    Dlaczego? Bo wtedy sie wszystko zaczelo  Tongue
jakos  nic mi do glowy nie przychodzi..........moze innym razem :-)
#13
Dzień Dziecka - od zawsze tak było. Moi dziadkowie od niepamiętnych czasów dzwonili/odwiedzali moich rodziców tego dnia. Tak pozostało do dzisiaj. ;)

Dzień Matki + Dzień Ojca + Dzień Babci + Dzień Dziaska - tak, obchodzę. Dlaczego? Bo pomimo tego, że wiedzą, że kocham i szanuję 24/7 - to LUBIĄ mieć ten swój dzień, więc z jakiej racji miałabym im go odbierać?

Dzień Kobiet - pierwszy raz mi się zdarzy (od czasów przedszkolnych) - spotkanko będzie. ;)

Dzień Zako(<krzuszenie się>)chanych - nie obchodzę:
1. a po cholerę?
2. nie mam czasu (pobudka o 7, praca numer 1, śniadanie o 10, praca numer 2, obiad praca numer 3, a dzisiaj jeszcze doszło zlecenie czterodniowe)
obecnie jestem na etapie obiadu. ;P

Czy walentynki powinny być w ogóle obchodzone? Moim zdaniem tak, może nie w tej formie, którą widzimy na ulicach... Ale - a nuż faktycznie komuś "pomogą".
[color=gray][size=7]/recoveryourlife
/if looks could really kill, then my profession would be staring...[/size][/color]
#14
Walentynki to nic innego jak "zbiorowy amok", któremu poddajemy się dobrowolnie, chociaż niekoniecznie aktywnie i nie bez powodu czas Walentynek, wpisany jest w pewien sposób, w lukę między Bożym Narodzeniem, a Wielkanocą Czas na okazywanie sobie uczuć jest zawsze, a prawa marketingu i tak wyczują w tym złoty interes. Jako, że przyszło nam żyć w czasach nader konsumpcyjnych, toteż wyciska się z nas każdy grosz, nawet wbrew nam. Może nas denerwować masowość i populizm tego pseudo święta, ale z drugiej strony jakże często raduje nasze zmysły ładnie udekorowana witryna sklepowa czy wystrój knajpy. Czasem cieszy nas tylko opakowanie czekoladki, zwłaszcza kiedy jesteśmy na diecie i nie musimy jej kosztować, prawda? Wink
Szczerze mówiąc, podchodzę do tego święta z dużym przymrużeniem oka, bo chyba dawno nie byłam zakochana... Kocham. A to subtelna subtelna różnica. Smile
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
#15
Ech laski. Co z wami???? Jest taki dzień  i spoko. Nie ma przymusu czułości w ten dzeń. Ale jeśli nie ma kto nam tego dnia podreślić , że kocha, że jesteśmy zajebiste, to niedobrze ale jednak da się żyć. Ale kiedy jest , to walentynki są codziennie i w dodatku 14 lutego
#16
Happy Valentine.s  Day  ;0

[Obrazek: funny19.gif]
#17
MAGDA, podpisuje się pod Twoim pierwszym postem, mam to samo.
Nie pamiętam kiedy się czułem tak jak teraz, nie chciałem tego ale zwątpiłem bez wątpienia. Zakładam kaptur, ścieram najki o asfalt, minęło trochę lat a ja nadal dorastam. Zapomniałem już co czułem wczoraj, jeszcze będzie tak nie raz zanim mnie śmierć zawoła.
#18
A ja tak sobie myślę, że takie święta jak walentynki i inne, nie są DLA NAS a dla naszych mam, babć, dziadków, tatusiów, narzeczonych... I jeżeli czujemy, że dla nich te święta są w jakiś sposób ważne - to nie bądźmy egoistami, złóżmy im życzenia, przytulmy, dajmy kwiatek... To nic w porównaniu z uśmiechem, którym nas obdarują Wink Nawet jeśli w środku będziemy przekonani o bezsensie, kiczu i obciachowości takich świąt Wink
#19
:-)

tak sobie poczytałam te wypociny sprzed roku. wciąż jestem zdania, że ta pieprzona otoczka jest na tyle wnerwiająca, że głośno o tym mówię, ale szanuję to, że ktoś tam chce sobie/komuś sprawić przyjemność z tej czy innej okazji.

I tak, zrobiło mi się miło, jak co roku, gdy Tata zadzwonił złożyć mi życzenia wczoraj - jedyne Naprawdę Prawdziwe.

Szczęśliwego 15. lutego everyone!
  


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości