Wpisuję się w tym temacie bo pewnie z racji płci, której przedstawicielką niewątpliwie (albo i nie?) jestem - mój post mógłby zostać przeniesiony.
Nie widze powodu, dla którego mam byc dumna z czegoś bo jestem kobietą. Przede wszystkim jestem człowiekiem a moja duma jest niezależna od płci.
Z czego jestem dumna?
Z tego, ze:
przetrwałam cholernie trudne kilka lat zycia i wyszłam na prostą
mam cudownego syna
jestem niezależna pod każdym względem
mam bardzo szerokie grono przyjaciół i przyjaźnie te trwaja już po kilka/kilkanaście lat
osiągnęłam to co osiągnęłam pod względem zawodowym
daję radę samodzielnie wychowywać dziecko i mimo wszystko mam power na to by uczyć się nowych rzeczy i coś zmieniać w swoim zyciu
mam nadzieję i wiarę nawet wówczas, gdy wielu olałoby sprawę
lubię ludzi
............ czasem pomimo wszystko
czuję i wiem, że wielu ludzi mnie lubi i mi ufa
osób/rzeczy z których jestem dumna jest dużo więcej... myslę, ze te wymienione są jednymi z najważniejszych
Osobnym zagadnieniem jest duma jako wada... Nie powiem by była mi obca. W tej chwili jednak nie bardzo chce mi sie na ten temat myślec i pisać. Duma, która nie pozwala np. pierwszemu wyciągnąć rękę na zgodę. Duma która powoduje, że choćby nie wiem jak było żle nie zwrócę się o pomoc czy pożyczkę. To tylko przykłady...
Póki co to tyle ode mnie.
A.
If a relationship has to be a secret, you shouldn't be in it.