06-03-2009, 13:46
N.A.S.A. - "The Spirit Of Apollo"
Nadeszły takie czasy, że na dobrą płytę stricte rockową czeka się czasem całymi miesiącami a w takim hip-hopie chłopaki sypią porządnymi albumami normalnie jak z rękawa.Na początek jednak informacja w kwestii formalnej – otóż nazwa N.A.S.A. nie ma nic wspólnego z kosmosem i tą Nasą – to skrót od North America South America. Na płycie spotykało się bowiem dwóch muzyków i producentów reprezentujących te dwa regiony świata. Są nimi – Squeak E. Clean (produkował płytę Yeah Yeah Yeahs „Show Your Bones”) i DJ Zegon. Panowie zaprosili do nagrywania „Spirit Of Apollo” tak obszerną listę gości, z kompletnie różnych muzycznych bajek i z tak gorącymi nazwiskami, że przeglądając ją może się człowiekowi zakręcić w głowie! Bo z jednej strony mamy takich hip-hopowych wymiataczy jak: Chuck D, RZA, Method Man, KRS-One, Ghostface Killah a z drugiej takich tuzów jak – Tom Waits, David Byrne i George Clinton. A poza nimi niezłą gromadkę młodych, zdolnych oraz topowych artystów jak Kayne West, M.I.A., Santogold, Lykke Li, The Cool Kids, John Frusciante, Karen O czy Seu Jorge. A to i tak jeszcze nie wszyscy ale na tych poprzestańmy, bo pół tekstu będzie składało się z nazwisk. Oczywiście wszyscy wyżej wymienieni śpiewają i rapują do muzyki przygotowanej przez Squeak E. Clean’a i DJ Zegon’a. A trzeba przyznać, że panowie przygotowali oryginalne i przede wszystkim bardzo różnorodne podkłady – bo choć ich fundamentem jest oczywiście hip-hop, to poza nim dużo tu również elektroniki, funky, klimatów tanecznych rodem z południowej ameryki a także odrobina soulu i trochę żywych instrumentów. Wszystko to przyrządzone nieszablonowo i z pomysłem, bez chwili nudy czy powtarzania się – a jest tu aż 17 utworów! Większość z nich ma wybitnie pozytywną, imprezową wibrację a co drugi to materiał na porywający singiel. Moi faworyci to przebojowe „Money” gdzie świetnie sprawdza się nietypowy duet Chucka D z Davidem Byrnem, którego głos uwielbiam (notabene Byrne to w 1 kwartale tego roku wybitnie modne nazwisko - na swoją nową płytę zaprosił go także Fatboy Slim – recenzja wkrótce!); zwiewne, melodyjnie i ładne „Way Down” gdzie bardzo przyjemnie śpiewa Barbie Hatch, czujnie rapuje RZA a na gitarze przygrywa sam Frusciante; najbardziej „kosmiczny” brzmieniowo, mocno elektroniczny „Gifted”, w którym genialnie wypada Santogold kładąc na łopatki śpiewającego zwrotkę przed nią Kayne West’a – a jakby tego jeszcze było mało, refren należy do Lykke Li. Bardzo fajne jest też szalone „Whatchadoin?” z częścią podkładu wygrywanego na cyferblatach telefonów i refrenem w wykonaniu M.I.A. Ale i tak największym zaskoczeniem i niespodzianką tej płyty jest odlotowy duet Kool Keith’a i Toma Waitsa w piosence "Spacious Thoughts" - przede wszystkim ze względu na to co tu wyprawia ten ostatni – tego koniecznie trzeba posłuchać! Wypas.
Ocena: 8/10
Pillock
[color=green][b]Próżności[/b]...Ty moja ulubiona wado...!![/color]